Katarzynę Nosowską muzyka uratowała przed samobójstwem
Dzisiaj przyznaje, że wybaczyła i zrozumiała ojca, ale dodaje, że nie chciałaby być ponownie dzieckiem. Pokonała jednak brak akceptacji i niską samoocenę, stając się jedną z największych gwiazd rocka w Polsce.
Chyba tylko jeszcze przed nią aktorstwo. Bo spełniła się już w różnych rodzajach ekspresji artystycznej. Poznaliśmy ją jako wokalistkę rockowego zespołu Hey, potem śpiewała poetyckie teksty Osieckiej, a ostatnio nawet rapowała. Od lat zapowiada swoją powieść, którą na razie pisze do szuflady. Jej przedsmakiem może być „Powrót do Bambuko” – drugi zbiór luźnych zapisków, wśród których nie brakuje jednak bolesnych wspomnień z dzieciństwa.
- Dopiero przy tej książce zebrałam się na odwagę, by uczciwie otworzyć się na tamte powracające uczucia. Pisałam na raty, bo musiałam to wypłakać, a płakałam strasznie. I te łzy były bardzo stare. Wiem, że wielu z nas ma na plecach takie same bagaże. Ludzie różnie próbują sobie z tym radzić, ale zwykle cała ta akcja ratunkowa prowadzona jest tak, by nie zaglądać do tego, co boli – opowiada w „Polityce”.
*
Czytaj więcej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.