Kasę lepiej ulokować w skarpecie

Czytaj dalej
Fot. Piotr Krzyzanowski
Agnieszka Domka-Rybka

Kasę lepiej ulokować w skarpecie

Agnieszka Domka-Rybka

4 zł zyskamy, wpłacając 10 tys. zł na półroczną lokatę. Gdy pożyczy nam je bank, kasuje 400 zł. Bydgoszczanina namówiono na fundusz inwestycyjny. Przelał 10 tys. zł, a dostał... 9,5 tys. zł.

- W banku zniechęcili mnie do założenia lokaty, tłumacząc, że to jest nieopłacalne, a bardzo polecali fundusz inwestycyjny i wpadłem - wspomina pan Czesław z Bydgoszczy.

- Niestety, pracownik niewiele powiedział mi o ryzyku związanym z taką inwestycją. Zachwalał, że zarobię. Wpłaciłem 10 tys. zł, a gdy po roku poszedłem wypłacić pieniądze, otrzymałem z powrotem 9,5 tys. zł. Ostrzegam wszystkich, by nie wierzyli bankowym doradcom. Pokazują klientom słupki, z których wynika, że zyskają, a na tym interesie tylko sami zarabiają. Wiem, że lokaty są teraz kiepsko oprocentowane, ale przynajmniej nie traci się na kapitale.

Osoby, które znajdą się w podobnej sytuacji i będą zachęcane do ulokowania pieniędzy w funduszach, powinny mieć świadomość, że nie gwarantują one określonego zysku tak jak lokaty bankowe. Choć funduszami zarządzają specjaliści, nie oznacza to, że rynek nie potrafi ich zaskoczyć. Każdy, kto kupi jednostki (nawet bezpiecznego funduszu), musi liczyć się z ryzykiem straty. Ceny akcji, obligacji, surowców i innych aktywów, w które inwestuje fundusz, ulegają zmianom. Czasem wbrew temu, co przewidywali eksperci, a to oznacza, że fundusz traci. Żeby więc tak inwestować, trzeba posiadać elementarną wiedzę o rynku finansowym. Niestety, wiele osób, które jej nie posiadają, da się wciągnąć w ryzykowny fundusz.

Tym bardziej że tak źle na rynku lokat, jak jest obecnie, jeszcze nie było.

Z analizy Bankier.pl wynika, że co czwarta oferowana dziś lokata w złotych ze stałym oprocentowaniem ma stawkę nie wyższą niż 1 proc.

Rekordowo niskie stopy skutecznie zniechęcają do oszczędzania na nich.

Oprocentowanie najlepszych produktów sięga 3-4 proc. w skali roku, ale zwykle są to lokaty promocyjne, obarczone licznymi dodatkowymi warunkami. Jednocześnie banki mają w ofercie wiele produktów standardowych.

Stawki, jakie banki oferują w tych przypadkach, często przyjmują postać ułamków.

Bankier.pl na bieżąco monitoruje oferty lokat blisko 30 banków komercyjnych. Obecnie w porównywarce portalu prezentowanych jest w sumie około 650 takich produktów.

Z analizy wynika, że blisko połowa banków ma stawki nie wyższe niż 0,50 proc., a blisko jedna czwarta to propozycje ze stawką nie wyższą niż 0,25 proc.

- Najniższą dziś stawką na lokacie jest 0,05 procent na 1 lub 2 miesiące - wskazuje Katarzyna Wojewoda-Leśniewicz, redaktor Bankiera.pl. - To oferta standardowej lokaty PKO Banku Polskiego. W tym przypadku klient nie jest jednak na taką stawkę skazany. W ofercie banku są bowiem inne, znacznie lepsze propozycje. Jest jednak jeden bank, w którym ułamki w tabeli oprocentowania lokat mocno się rozgościły. Citi Handlowy nie ma dziś w swojej ofercie lokat takiej propozycji, której stawka byłaby wyższa niż 0,75 procent.

- Dobrze zastanów się, którą lokatę wybierzesz - proponuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankiera.pl. - Zły wybór może spowodować, że oddając bankowi 10 tys. zł na pół roku, zarobisz 4 zł. Gdybyś natomiast pożyczał od banku taką kwotę, to zarobiłby on co najmniej 400 zł. To wystarczający powód, by przed założeniem lokaty dobrze zapoznać się z największą liczbą ofert banków.

- Bardzo niskie stopy procentowe zniechęcają do oszczędzania - komentuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankiera.pl. - Europa pogrąża się w chorobie rekordowo niskich - i coraz częściej wręcz ujemnych - stóp procentowych. Stawki niższe od zera narzuciły banki centralne Szwajcarii, Danii, Szwecji i Europejskiego Banku Centralnego. Jest prawdopodobnie jedynie kwestią czasu, kiedy ujemne oprocentowanie zostanie przerzucone na klientów detalicznych. W Polsce z niskich stóp nie cieszą się oszczędzający. Bo, jeśli chcą uzyskać sensowne odsetki, zmuszeni są podjąć wyższe ryzyko na rynku obligacji korporacyjnych albo na giełdzie. Niezadowolone są też banki, bo przy tak niskiej stopie lombardowej w NBP tzw. ustawa antylichwiarska wywiera negatywny wpływ na marże.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.