Karetka nie wyjedzie, bo nie będzie obsady. Brakuje co najmniej 7 tysięcy ratowników i lekarzy
W Wejherowie na jednym z ostatnich dyżurów nie było żadnego lekarza na oddziale ratunkowym, a w Szpitalu Miejskim w Gdyni nie wykonywano żadnej diagnostyki, nawet rentgena. Coraz mniej osób decyduje się na pracę w tym zawodzie.
- Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. System ratownictwa jest niedofinansowany - mówi Piotr Dymon, przewodniczący Zarządu Polskiej Rady Ratowników Medycznych. - Wszystkie działki ochrony zdrowia dostają podwyżki, teraz prezes NFZ chce zwiększyć finansowanie POZ [podstawowej opieki zdrowotnej - przyp. red.], czyli jednostki, która wysługuje się ratownictwem medycznym. W tym roku miał być zwiększony budżet również dla nas, a okazuje się, że stawki za tzw. dobokaretkę są w niektórych województwach nawet niższe niż były.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.