Karetka nie przyjechała. Przez telefon uznali, że brat nie żyje...
Stwierdzenie zgonu przez telefon? Tak. To nie żaden czarny żart. Mieszkanka Lubska to właśnie usłyszała, gdy około 6.00 rano zadzwoniła pod alarmowy numer Centrum Powiadamiania Ratunkowego z prośbą o pomoc.
W zeszły czwartek wcześnie rano pani Maria z Lubska poszła do mieszkającego obok 61-letniego brata chorego na cukrzycę. Gdy weszła do jego domu, zorientowała się, że brat nie daje oznak życia.
Od razu zadzwoniła pod alarmowy numer 112 (telefony z całego województwa odbiera centrum w Gorzowie). Opowiedziała, że brat nie oddycha, prosiła, by przysłać do niego karetkę.
- "Od razu zadzwoniła pod alarmowy numer 112".
- "Byłam roztrzęsiona, zdenerwowana i bezradna..."
- Jak można było stwierdzić zgon przez telefon?
CZYTAJ WIĘCEJ:
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.