Kapral z weekendu, czyli jak przeniesiono policjanta po zajściu z prezesem PiS

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
WM

Kapral z weekendu, czyli jak przeniesiono policjanta po zajściu z prezesem PiS

WM

Policjant, który zatrzymał limuzynę prezesa PiS, został nagle powołany do armii już 8 dni później. A rozkaz podpisano... w wolną sobotę.

- Jeżeli w ogóle ktokolwiek rozmawia o tym wydarzeniu w komendzie miejskiej, to po cichu - mówi nasz informator. - Policjantów z doświadczeniem ze służby się nie puszcza, zwłaszcza przy tylu wakatach. A tu proszę: zatrzymał prezesa i po tygodniu miał decyzję. W armii dostał kaprala, co najmniej. Tu nie ma przypadku...

Mowa o policjancie, który 30 września przed Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy zatrzymał limuzynę jadącą na konwencję wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Auto wiozło prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale poruszało się pod prąd. Pod adresem policjanta, który zatrzymał samochód, z ust kierowcy i ochroniarza prezesa miały paść groźby wyrzucenia z pracy i obelgi. Ostatecznie samochód znalazł się na parkingu dla pojazdów rządowych. Ale policjant w służbie już nie jest - został żołnierzem. Oficjalne czynniki zaprzeczają, jakoby miało to związek z zajściem pod filharmonią.

Daty rozkazów mówią jednak coś innego.

Oficjalnie policjant chciał przejść do wojska już przed 30 września. Przeczytaj dalszą część artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
WM

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.