- Najmocniej chciałbym podziękować kibicom. Ten sezon nie jest udany, ja też mam sobie wiele do zarzucenia. Fani potrafili to jednak rozgraniczyć - mówi Adam Frączczak, którego wkrótce czeka operacja przysadki mózgowej.
W futbolu dość łatwo jest przejść drogę od zera do bohatera i odwrotnie. Trochę słabszej formy, kilka gorszych wyników i cierpliwość kibica zostaje wystawiona na próbę.
W Polsce widzimy to aż za wyraźnie, czego przykładem były choćby ostatnie mistrzostwa świata i wiadro pomyj, jakie zostało wylane na naszych reprezentantów. Na szczęście sport ma też do siebie to, że jednoczy różne strony, kiedy sytuacja tego wymaga. A tak dzieje się właśnie z Adamem Frączczakiem.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.