Kamienicę pod zamkiem wkrótce zastąpi rondo. Zniknie kawał historii

Czytaj dalej
Fot. Janusz miczek/twojsacz.pl
Łukasz Połomski

Kamienicę pod zamkiem wkrótce zastąpi rondo. Zniknie kawał historii

Łukasz Połomski

To już ostatnie miesiące kamienicy przy ulicy Tarnowskiej 4. Miała ciekawą historię i lokatorów. Tu mieściła się przed wojną wytwórnia serów i likierów, a w czasie wojny działał ruch oporu.

Pod sądeckim zamkiem znajduje się kamienica, która lata świetności ma już dawno za sobą. Pewnie wkrótce zniknie z sądeckiego krajobrazu - a jeśli nie zostanie zburzona, to z pewnością zawali się sama. Zwykła ruina, ale dla mnie to jedyna pozostałość przedwojennej, podzamkowej dzielnicy. Tarnowska 4 to kamienica z historią.

Przed wysadzeniem zamku, pod jego skarpą kwitło życie. Polsko-żydowska dzielnica bezpowrotnie zniknęła w styczniu 1945 roku. Tam, gdzie stały mykwy, gdzie mieszkał znany w całym Sączu dr Herman Reiss i gdzie istniały małe fabryki, tam pozostał tylko zegar i pusta łąka. Nikt już nie pamięta o domach, które sukcesywnie, powoli znikały z tamtejszej przestrzeni. W miejscu rzeźni, gdzie przed wojną mieszkali rzezacy żydowscy, dziś znajduje się siedziba firmy lodowej. Niżej, za Kamienicą tylko nazwa ulicy przypomina o tym, że mieszkało tutaj najwięcej rybaków.

Wytwórnia serów

Dom przy ulicy Tarnowskiej 4 ma ciekawą historię. Łączy ona Polaków i Żydów, którzy tutaj mieszkali. Podobnie, jak w okolicznych kamienicach także tam znajdowały się sklepiki i stragany. Dzielnica pod zamkiem należała do rozwiniętych gospodarczo części Nowego Sącza.

Przed wojną, w rzeczonej kamienicy znajdowała się wytwórnia serów Chaskiela Wieliczkera. Sam mieszkał na ul. Kazimierza Wielkiego. Prowadził tutaj średniej wielkości przedsiębiorstwo. Zbożem i nasionami handlował tutaj Salomon Schussel, znany sądecki Żyd. Pełnił urząd radnego miejskiego, zasiadał w radach nadzorczych i był cenionym społecznikiem. Na ul. Tarnowskiej prowadził tylko magazyn, a jego sklep znajdował się w Rynku. Kupiec, wraz z liczną rodziną mieszkał przy ul. Pijarskiej. Schussel w czasie wojny podzielił los większości mieszkańców tej kamienicy - zginął w komorach gazowych Bełżca.

Likiery od Englandera

Jednym z największych przedsiębiorstw pod tym adresem był skald alkoholi: win, wódek i likierów należący do samego Natana Englandera. Pochodził z jednej z najbogatszych rodzin nowosądeckich. Od czasu kiedy cadyk Chaim Halberstam napił się piwa w szynku dziadka Englandera, interes rodzinny z alkoholem rozwijał się z roku na rok. Każdy z wnuków protoplasty rodu prowadził większy lub mniejszy interes alkoholowy. Natan, zapewne sprowadzał tutaj alkohol z rodzinnej fabryki alkoholu w Dąbrówce. Ciekawą postacią był Chaim Wildfeur false Marjbruch. Bywał tutaj gościem, a z adresem łączyło go tylko zameldowanie. Praktycznie mieszkał w Czechosłowacji. W 1922 r. Rzeczpospolita pozbawiła go obywatelstwa Polskiego, co wiązało się z szeregiem obowiązków jakich nie wykonał względem ojczyzny. Chaim posiadał zresztą wcześniej obywatelstwo czeskie.

Z kamienicą jest związanych szereg znanych i wykształconych osób. Musimy pamiętać, że przed wojną pójście na studia nie było tak powszechne, jak dzisiaj. Jednym z sądeckich studentów był Mojżesz Grübel, absolwent II gimnazjum w Nowym Sączu z 1934 r. Jego ojciec Kaufman Grübel był handlarzem bydła. Rodzina pochodziła z tej dzielnicy i od kilku pokoleń związana była z zawodem rzeźnika.

Ruch oporu w „Zagonie”

W kamienicy mieszkała także rodzina. Kleinów. Izrael Klein ukończył II sądeckie gimnazjum a następnie na UJ: prawo i wydział filozoficzny. Debora, wygląda na to, że żona Izraela, studiowała filozofię i farmację. W 1939 roku mieszkali w tym budynku. Najbardziej znaną lokatorką była jednak Maria Olechowa. Dzięki niej dom w czasie wojny odegrał ważną rolę w życiu podziemnego Nowego Sącza. Przebywało tutaj wielu znanych członków ruchu oporu. Oficjalnie pod adresem na Tarnowskiej 4, mieścił się sklep owocowo - warzywny „Zagon”. Rozdzielano w nim produkty dla Wermachtu.

Działalność Marii Olechowej, zwanej „Czarnulą” polegała na prowadzeniu w domu skrzynki kontaktowej. U Czarnuli często bywał Józef Bieniek, członek podziemia i po 1945 roku znawca wojennej historii miasta.

Maria Olechowa po mężu Maciuszek zmarła w 1979 r. Była zaangażowana w działalność ruchu ludowego. W czasie wojny była żołnierzem Batalionów Chłopskich. Angażowała się nie tylko w ruch ludowy ale także spółdzielczy. Po wojnie za swoją działalność została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski i Krzyżem Walecznych. Spoczywa na cmentarzu przy ul. Rejtana.

Z Czarnulą spokrewniony był Tadeusz Olech (1907 - 1966) działacz społeczny, członek PSL i BCh.

Kamienica miała także ciekawych sąsiadów - z jednej strony fabryka cukierków „Tatry” a z drugiej strony Łaźnia Miejska. Ale to już jest temat na osobą opowieść…

Łukasz Połomski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.