Barbara Szczepuła

Kamień na kamieniu nie został, czyli klątwa jezuity, która ciąży nad rodem Pileckich

Witold Pilecki, bratanek Salomei, przed rodzinnym dworem w Sukurczach Fot. Archiwum rodzinne Czesława Tumielewicza Witold Pilecki, bratanek Salomei, przed rodzinnym dworem w Sukurczach
Barbara Szczepuła

Poznaję te wydarzenia z kroniki ręcznie spisanej przez Józefa Tumielewicza, syna Salomei. Udostępnił mi ją Czesław, jej wnuk. Tak, to ten znakomity malarz, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, którego wystawę „Tęczowy brzeg” możemy właśnie podziwiać w Muzeum Morskim.

Taki bohater w rodzinie jak rotmistrz Witold Pilecki, to teraz oczywiście powód do dumy, ale przez lata, w szczególności za Stalina, mówiło się o nim mało. Czasem ktoś go wspomniał, ktoś pokazał gazetę przemyconą z Londynu, ktoś inny dodał, że to klątwa jezuity, która ciąży nad całym rodem Pileckich. Jedni mówili o klątwie poważnie, inni - na wpół serio, ale z Witolda nikt żartować się nie ośmielił.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Barbara Szczepuła

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.