Jeszcze dzisiaj, gdy mówię, że znalazłem się w Mathausen, słyszę: Tam, panie, dzieci nie brali. Ale mnie wzięli
Po Powstaniu Warszawskim dziesięcioletni Andrzej wraz z rodzicami został wywieziony do obozu koncentracyjnego Mathausen, zwanego przez historyków "niemieckim Katyniem". Przetrwał obozowe piekło dzięki pomocy pewnego Litwina, który zaufał chłopcu i wciągnął go do działającej w lagrze siatki konspiracyjnej. O wstrząsającej obozowej rzeczywistości, widzianej oczami dziecka w 75 rocznicę wyzwolenia obozu opowiada jeden z ostatnich świadków historii, gdyński lekarz i społecznik dr Andrzej Kolejewski.
- Chciałbym jeszcze kiedyś pojechać do Mathausen, by zamknąć tę historię - mówi dr Andrzej Kolejewski, chirurg, emerytowany dyrektor gdyńskiego pogotowia. Lekarz-humanista - ekspert do spraw zdrowia krajów tropikalnych, podróżnik, aktor książek o historii gdyńskiej służby zdrowia. Społecznik, który przez ćwierć wieku organizował i sprawował opiekę nad chorymi i bezdomnymi w Gdyni. Do dziś, mimo, że niedługo skończy 86 lat, aktywny zawodowo, pracuje jako biegły sądowy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.