W tej rodzinie działo się źle. Prokurator nie ma dziś wątpliwości. System zawiódł. Skrzywdzono dzieci.
60-letni Mieczysław B. z gminy Chojnice jest aresztowany od listopada ub.r. Razem z żoną prowadził rodzinny dom dziecka.
29 grudnia do Sądu Rejonowego w Chojnicach miejscowa prokuratura wysłała akt oskarżenia. Zarzuty z art. 200 Kodeksu karnego, kto obcuje z małoletnim lub małoletnią poniżej 15 lat... Mężczyźnie grozi od 2 do 12 lat więzienia. Sprawa toczyć się będzie przy drzwiach zamkniętych. Padnie tam wiele wstrząsających zeznań. Ale nie pokrzywdzonych wychowanek, bo je już wcześniej przesłuchano z udziałem biegłego psychologa, sędziego i prokuratora. Polskie prawo wzięło je teraz w opiekę. W czasie tej rozprawy zeznawały tylko one. Opowiedziały ze szczegółami o tym, co je spotkało w rodzinnym domu dziecka w jednej z większych miejscowości w gminie Chojnice.
- Za pierwszym razem nie było podstaw, by skierować sprawę do sądu - twierdzi prokurator rejonowy w Chojnicach Mirosław Orłowski. - To było zaskoczenie - mówi szef PCPR Andrzej Gąsiorowski.
Więcej o bulwersującej sprawie w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.