Jędrusik. Pragnęło jej wielu, ale mąż wolał się z nią przyjaźnić

Czytaj dalej
Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Anna Piątkowska

Jędrusik. Pragnęło jej wielu, ale mąż wolał się z nią przyjaźnić

Anna Piątkowska

Kiedy się poznali, on był już uznanym literatem, ona - początkującą aktorką, która na egzaminie do szkoły teatralnej recytowała fragment jego prozy. On był też mężem jej koleżanki. O ich związku krążyły legendy, a oni sami mówili: Jesteśmy dla siebie stworzeni. Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat. Pisarz i aktorka, seksbomba.

No przedstaw mnie mężowi - mówi Kalina Jędrusik do koleżanki Władysławy Nawrockiej Dziuni, z którą gra w spektaklu „Barbarzyńcy” w gdańskim Teatrze Wybrzeże - debiucie Kaliny. Dziunia więc przedstawia sobie Kalinę i Stasia. Ona wyznaje, że dzięki niemu została aktorką, recytując na egzaminie jego „Jezioro Bodeńskie”, ulubioną powieść ojca.

Poznali się w grudniu 1953 roku, po premierze spektaklu, a wiosną on czeka na nią pod teatrem po każdym przedstawieniu z bukietem czerwonych róż. - Zakochani, unosili się nad ziemią - opowiadają po latach o tych pierwszych spotkaniach Kaliny i Dygata przyjaciele, w rozmowach z którymi już wkrótce Dygat nazywa Kalinę żoną, choć żoną jest jeszcze Dziunia…

- Dziś nie wiadomo, kiedy i jak Staś wpadł na pomysł, żeby wprowadziła się do małego warszawskiego mieszkania, które na ulicy Dąbrowskiego 73/48 zajmował z pierwszą żoną Dziunią, córką Magdą i teściową. Dwa pokoje, 40 metrów. W jednym Magda z babcią. W drugim on z dwiema „żonami" - pisze Remigiusz Grzela w książce „Z kim ci tak będzie źle jak ze mną? Historia Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata” .

Para

- Kalina była najlepiej napisaną powieścią Dygata, jego arcydziełem - pisze Grzela. - Słuchała Stasia jak ojca. A on roztaczał wizję omal amerykańskiej kariery.

Przyjaciele wspominają, że Dygat zafascynowany hollywoodzkimi aktorkami od początku snuł plany, by uczynić z Kaliny ikonę, polską Marilyn Monroe, chciał się nią chwalić, pokazać światu.

Z podróży do USA Dygat przywiózł Kalinie ukulele, instrument, na którym Marilyn grała w filmie „Pół żartem, pół serio”.

- Jeśli szukać u Kaliny czegoś wspólnego z Marilyn, to trzeba by zajrzeć do tęsknot, rozczarowań, niespełnień. Ale też wiele je różniło. Kalina nie ulegała ludziom, bo inaczej została wychowana. Nie miała kompleksów - pisze Grzela.

Kiedy 5 sierpnia 1962 roku do Polski dotarła informacja o śmierci Marilyn Monroe, przed Kaliną urywano ją, żeby się nie załamała. Znajomi wspominali, że bardzo przeżyła tę informację. - Młodsza od niej o cztery lata, przeżyła ją prawie 30. Nosząc swoje opuchnięte, ciężkie ciało i cień własnej legendy - pisze Grzela.

Podobieństwo między Kaliną i Marilyn jest także w tym, że obie straciły ciążę. Kalina mając 27 lat, Marilyn jako 30-latka. Żadna z nich nie miała już dziecka.

Przyjaciółka aktorki z tamtego okresu, Zofia Czerwińska, wspominała, że Jędrusik bardzo chciała dziecka, była szczęśliwa. Dygat nie chciał, miał już córkę Magdę, z którą nie łączyła go specjalnie bliska relacja. Kiedy Kalina poroniła, Dygat odebrał dziecko i pochował w miejscu, którego nigdy nie zdradził. Jędrusik wiedziała, że w efekcie komplikacji nigdy nie urodzi dziecka. Agnieszce Osieckiej mówiła: Jestem pulardą. Pularda to taka kura, która nie może rodzić jajek.

- Może dlatego, że nie mogła mieć dziecka, chciała być seksbombą seksbomb. Nadrabiała nieszczęście bezpłodnej kobiety - zastanawia się Magda Umer. Jędrusik podkreślała kobiecość makijażem, strojem, prowokacyjnym zachowaniem, omdlewającym spojrzeniem.

Pisarz Arthur Miller i Marilyn Monroe byli małżeństwem blisko pięć lat, Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat 20. Przyjaźnili się.

Seksbomba

Polskie kino nie wykorzystało talentu Jędrusik. A sprowadzanie jej pozycji jedynie do kopii Marilyn Monroe jest krzywdzące, choć Kalina pojawiła się w pierwszej rozbieranej (43-sekundowej) scenie w polskim filmie: w „Lekarstwie na miłość” Jana Batorego. Był 1966 rok.

Mit seksbomby zaszkodził Kalinie w jej karierze, uważa jej wieloletni przyjaciel Wojciech Gąssowski. I choć wizerunek wampa to mniej niż 10 lat aktorskiej kariery Kaliny - bo figura jej szybko przestała przystawać do kanonów seksownego kociaka - już nigdy się nie wyzwoliła z tej szufladki.

Andrzej Łapicki, wspominając Jędrusik: Wbrew pozorom nie miała seksu, choć uważała się za królową seksu i na taką kreował ją mąż. Miała wdzięk. Była świetną aktorką komediową. Niepotrzebnie udawała wampa.

Minęło nieco ponad 10 lat, kiedy - jak głosi legenda - Gomułka rozbił telewizor, widząc jej omdlewające spojrzenie, wielki dekolt i krzyżyk. Ale to nie strój był powodem furii władzy. Ekipa barbórkowego koncertu była pijana, a występ na żywo.

Według ustaleń Remigiusza Grzeli na zebraniu Biura Politycznego Zenon Kliszko miał zapytać: Czy polskiemu górnikowi rzeczywiście należy urozmaicać jego święto cycatą wywłoką, potykającą się o własny biust?

Dziś Jędrusik może bardziej niż z filmem kojarzona jest z melancholijnym repertuarem Kabaretu Starszych Panów. To tam, w towarzystwie Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory, realizowała talenty wokalne i kabaretowe. Do historii polskiej piosenki rozrywkowej weszły jej wykonania utworów Kabaretu: „Bo we mnie jest seks” czy „Z kim tak ci będzie źle jak ze mną”. Starsi Panowie stworzyli Jędrusik taką, jaka pozostała w pamięci, Jesienną Dziewczynę z omdlewającym spojrzeniem, ale i ta przygoda nie trwała zbyt długo, nawet oni nie mieli pomysłu na Kalinę.

Dygat wymarzył sobie, by Kalina zagrała u Wajdy. Jej kreacja Lucy Zuckerowej w „Ziemi obiecanej” przeszła do historii, ale kiedy ją grała w 1975 roku, była już zupełnie inną kobietą niż w „Lekarstwie na miłość”. Rubaszna, wulgarna, tęga, o niskim zachrypniętym głosie.

Literat

Dygat pochodził z przedwojennej inteligenckiej rodziny, jego dziadkowie byli prawnymi opiekunami Norwida, rodzina przyjaźniła się z Boznańską. Kiedy się poznali, był już autorem „Jeziora Bodeńskiego”. Dziś z małżeństwa Dygatów emocje budzi ona, o nim pamiętają studenci polonistyki.

Elegancki - w garniturach z angielskiego tweedu, pachnący dobrą wodą kolońską, szarmancki. Kalinie imponowała jego pozycja i koneksje. - Był elegancki, szarmancki, na zewnątrz trochę wycofany - wspomina Dygata aktorka Adrianna Godlewska.

Kiedy zamieszkali razem już we własnym mieszkaniu, ich dom zamienił się w artystyczny salon, w którym bywali aktorzy, pisarze, sportowcy - pod ich kolejne adresy przychodzili wszyscy, którzy się liczyli, bo bywać u Dygatów to było wyróżnienie.

Życie uczuciowe

Podobno on w jednym pokoju, w drugim ona z kochankiem, zresztą on woli boks od seksu. - Zdobył dziewczynę, która całej Polsce kojarzyła się z seksem - mówi Grzeli Magda Umer.

Godził się na jej romanse, przyjaźnił się z kochankami, a sam platonicznie zakochiwał się w coraz młodszych kobietach - Józef Hen wspominał nawet, że swego czasu Dygat obiecał, że nie będzie spotykał się z dziewczynami, których ojcowie są młodsi od niego. Odwołał obietnicę. A ona ubierała go na randki.

- Tadeusz był pierwszym, z którym Stasia zdradziłam. Stasiek znał i cenił Tadeusza - wspominała Jędrusik początek pięcioletniego romansu z aktorem Tadeuszem Plucińskim. Kiedy Pluciński zerwał z Kaliną, Dygat przestał podawać mu rękę.

Później byli inni: aktorzy, sportowcy i piosenkarz Wojciech Gąssowski, z którym Dygat chodził na mecze.

Kalina romansowała, ale w pewien sposób zawsze pozostała wierna Dygatowi. On był jej mentorem, przyjacielem, oparciem. - Byli parą przyjaciół, którzy nie mieli sobie nic do powiedzenia w łóżku - stwierdza Grzela. Kiedy on przeszedł zawały, ona była jego opiekunką.

Po śmierci Dygata Kalina załamała się, jej świat runął. W jednym z wywiadów mówiła: Na świecie byli mężczyźni i był Dygat. On był najważniejszy.

Nigdy nie zmieniła nic w pokoju męża. Związała się jeszcze z dużo młodszym Aleksandrem Jedyneckim Saszą, a po rozstaniu z nim zamknęła się całkiem. Ludzi zastąpiły jej zwierzęta. Kochała koty, choć miała na nie alergię.

Anna Piątkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.