Jarosław Rudnicki nie żyje. Córka: Tata żyje w naszych sercach i naszej pamięci
Białostockiego milionera Jarosława Rudnickiego znaleziono w nocy 19 lutego. Był w stanie krytycznym. Zmarł 24 lutego. We wtorek przed białostockim sądem okręgowym rozpoczął się proces 37-latka, który usłyszał zarzut spowodowania jego śmierci.
Staliśmy wszyscy wokół jego łóżka, trzymając go za ręce, a mama powiedziała: „wszystko Ci wybaczę, tylko wróć do domu...” Wtedy po policzku taty popłynęła łza, ciśnienie skoczyło z 98 na 200. Przybiegł lekarz. Powiedział nam, że to nie łza, bo on już przecież nie ma oczu - Sylwia Rudnicka drżącym głosem wspomina ostatnie chwile spędzone z ojcem.
W dalszej części artykułu m.in.:
- Wspomnienia rodziny
- W jaki sposób Jarosław Rudnicki dorobił się majątku?
- Zdjęcia z procesu. Oskarżony Krystian Leszuk zgodził się na pokazanie twarzy
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.