Adam Mauks, współpraca Krzysztof Juras

Janusz Frąckiewicz: "O Romku mogę mówić tylko w samych superlatywach. To był świetny kolega, znakomity zawodnik, wspaniały nauczyciel"

Janusz Frąckiewicz: "O Romku mogę mówić tylko w samych superlatywach. To był świetny kolega, znakomity zawodnik, wspaniały nauczyciel" Fot. Przemysław Świderski/archiwum
Adam Mauks, współpraca Krzysztof Juras

Dziś można się tylko zastanawiać, w jakim klubie grałby Roman Korynt, gdyby urodził się 50 lat później. Jeden z najlepszych stoperów Europy lat 50. najmocniej był związany z Lechią Gdańsk. Zmarł w niedzielę w wieku 88 lat.

Najpierw był boks. Pierwsze sukcesy w ringu odnosił jako Roman Korinth. Sam Papa Stamm widział w nim nadzieję polskiego boksu, ale kiedy niesłusznie przegrał z zawodnikiem milicyjnego klubu, rzucił w kąt rękawice pięściarskie i zaczął grać w piłkę nożną. Ponieważ z rodzinnego Tczewa rodzice przeprowadzili się do budującej się Gdyni, pierwszym piłkarskim klubem Pana Romana był Grom.

W materiale m.in:

  • co mówi o Koryncie autor jego biografii?
  • jak wspominają Korynta w środowisku piłkarskim?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Adam Mauks, współpraca Krzysztof Juras

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.