Jak Toruń staje się rowerową prowincją [felieton]
Wystarczy, że człowiek opuści Toruń na kilka dni, a okazuje się, że po powrocie czekają na niego nowe, rowerowe niespodzianki. Nasze władze nie próżnują i ze wszystkich sił starają się utrudnić rowerzystom poruszanie się po mieście.
Najnowsze „udogodnienie” powstało właśnie na przejeździe rowerowym przy skrzyżowaniu ulic Przy Skarpie i Konstytucji 3 Maja. Przed przejazdem, po obu stronach drogi rowerowej ustawione zostały po dwie barierki, które wymuszają na rowerzystach zmianę toru jazdy. Nie wiem czym kierowała się osoba, która to wymyśliła, ale wiem na pewno jedno, ta osoba nie ma pojęcia o zasadach ruchu rowerowego i nie ma pojęcia o kreowaniu infrastruktury przyjaznej dla rowerzystów. Co gorsza, obecna sytuacja stwarza większe niebezpieczeństwo przy pokonywaniu przejazdu rowerowego, uczy złych nawyków i jeszcze bardziej zachęca kierowców samochodów do niezatrzymywania się przed przejazdem i nieudzielania rowerzystom pierwszeństwa przejazdu. Dodatkowo jest niezgodna ze standardami rowerowym i przepisami prawa.
Czytaj więcej w dalszej części felietonu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.