Jak tam CEPiK? Lepiej nie pytaj

Czytaj dalej
Fot. Polska Press Grupa, archiwum
Jarosław Reszka

Jak tam CEPiK? Lepiej nie pytaj

Jarosław Reszka

Miałem jeszcze tydzień do końca ważności badania technicznego auta, ale postanowiłem nie ryzykować i męczarnię oczekiwania przeciąć niczym wódz Aleksander węzeł gordyjski. Gdy drugiego dnia po ogłoszeniu rewolucji CEPiK stanąłem w mym dziewięcioletnim czarnym pupilu u bram stacji kontroli pojazdów, to ze schowka wyjąłem książkę, przygotowując się do długiej odsiadki. Pierwsze zderzenie z diagnostą zdawało się potwierdzać obawy. Na grzecznościowe „Jak tam CEPiK?” odpowiedział jednym, za to grubym słowem. Serce zatrzepotało mi w piersi. Pupil w dziesiątej jesieni życia nie może przecież być bez skazy…

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Jarosław Reszka

Redaktor wydań "Expressu Bydgoskiego", publicysta - autor felietonów, komentarzy, recenzji książek oraz przedstawień teatralnych i operowych. Dziennikarz od ponad 25 lat. Doktor nauk humanistycznych. Nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Autor książek w zakresie językoznawstwa i literatury faktu.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.