Jan K. zapewne ma żal do Sylwestra A., pseudonim Gumiś (tak, tego od bomb w Krakowie). Bo „Gumiś” najpierw namówił go na paserstwo w założonym przez siebie gangu kradnącym luksusowe auta, a później - jak już wpadli - dostał niższy wyrok od niego.
Jan K. to jest dość rozpoznawalna postać na Podhalu. Ma firmę, handluje częściami samochodowymi, jest znany w tej branży i nie da się ukryć, że nie zawsze żył uczciwie.
Miał wyroki za paserstwo (co najmniej 20 ukradzionych aut), a Sąd Okręgowy w Nowym Sączu za te niezbyt chlubne sprawki w 1999 r. przysolił mu wyrok sześciu lat więzienia.
W dalszej części tekstu przeczytasz:
- zmiana "stylu" Gumisia
- powrót do przestępczych korzeni
- jak "Gumiś" wpadł
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.