Zaproszenie na bezpłatne badania, pokaz garnków czy zachęta do rozmowy o końcu świata - takie niechciane telefony odbierają nasi Czytelnicy.
Pani Teresa z ul. Łąkowej w Toruniu ma już dosyć połączeń, które przychodzą na jej telefon stacjonarny. Gdyby nie potrzeba kontaktu z córką, która na stałe mieszka w Szkocji, pewnie zrezygnowałaby z domowego telefonu.
- Bywa, że i kilka razy dziennie odbieram połączenia, których sobie wcale nie życzę. A to dzwoni pani i zaprasza mnie na bezpłatne badanie poziomu cukru, a to pan chce, żebym gdzieś poszła na pokaz kulinarny - opowiada Czytelniczka.
Ratowanie duszy
Pani Teresa nie jest wyjątkiem. Podobne telefony odbiera wiele osób, które zachowały jeszcze stacjonarne numery.
- Mnie nękają dzwoniąc z jakiś fundacji. Opowiadają o chorym Jasiu czy Kasi i proszą o adres, by wysłać mi dane do przelewu - zżyma się pan Mieczysław z Torunia. - Dotąd nie byłem niemiły, ale w końcu moja cierpliwość się skończy. Ile razy można powtarzać, że nie jest się czymś zainteresowanym?
Innemu z naszych Czytelników zdarzały się połączenia skłaniające do refleksji nad życiem.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.