Jak korki piłkarskie z Lipna przydają się na krańcu świata

Czytaj dalej
Fot. archiwum prywatne
Ewelina Fuminkowska

Jak korki piłkarskie z Lipna przydają się na krańcu świata

Ewelina Fuminkowska

Ma zaledwie 30 lat, ale duży bagaż doświadczeń. Zwiedził kawałek świata, ale wszędzie czuje się, jak w domu. Tam, gdzie są ludzie, jest też i dobry Bóg.

Szymon Grzywiński z Lipna powołanie odkrył w sobie nie przez przypadek, ale przecież powołanie nie leży na podłodze, nie możemy się o nie potknąć, znaleźć w kącie. To się czuje, ale pierw wyrasta się w domu, w którym wartości chrześcijańskie są bliskie sercu domowników. Tak było w jego przypadku. Teraz w rodzinnym Lipnie bywa raz, jak się uda, dwa razy w roku. Już cztery lata jest misjonarzem w Kazachstanie.

Szymon Grzywiński z Lipna w rodzinnym mieście bywa raz, jak się uda, dwa razy w roku. Już cztery lata jest misjonarzem w Kazachstanie. Właśnie tu założył drużynę piłkarską, w której gra i trenuje; w większości składa się z muzułmanów.

Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu. Zapraszamy!

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ewelina Fuminkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.