Jak Kaszubi pokonali wojska Lenina

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Marek Adamkowicz

Jak Kaszubi pokonali wojska Lenina

Marek Adamkowicz

Marian Hirsz wydobył z zapomnienia historię 66. Kaszubskiego Pułku Piechoty im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jego książka, pełna ciekawostek i mało znanych faktów, wypełnia białą plamę w historii Kaszub.

Jak Kaszubi pokonali wojska Lenina
Przemyslaw Swiderski Marian Hirsz

O powstaniu wielkopolskim, które było kamieniem milowym w naszej drodze do niepodległości, słyszeli chyba wszyscy. Mało kto wie, że w podobny sposób planowano po I wojnie światowej przyłączyć do Polski również Kaszuby.

To prawda, choć ten brak wiedzy można wytłumaczyć. Po pierwsze, zachowało się niewiele dokumentów dotyczących przygotowań do powstania, a po drugie, ostatecznie do niego nie doszło. Według planistów, wśród których był major Władysław Anders - późniejszy generał, bohater spod Monte Cassino - przewidywano, że po zwycięstwie w Wielkopolsce także na Pomorzu zostanie przeprowadzona akcja zbrojna. Wypadki potoczyły się jednak tak szybko, że pomysł zarzucono i zdecydowano się na rozstrzygnięcia polityczne. W efekcie Kaszuby, a w zasadzie tylko ich część, zostały przyznane w traktacie pokojowym, jaki w czerwcu 1919 roku podpisano w Wersalu.

Zaczęliśmy rozmowę od wspomnienia powstańczego epizodu, bo chociaż do wybuchu walk nie doszło, to przygotowania do nich okazały się kluczowe w opisanej przez Pana historii.

To, że do powstania nie doszło, nie znaczy, że zmarnowano kilka miesięcy przygotowań, w trakcie których magazynowano broń i mobilizowano Kaszubów. Część ochotników, jeszcze w czasie powstania wielkopolskiego, przedarła się przez kordon niemiecki, reszta zaś zasiliła szeregi Wojska Polskiego w późniejszym okresie i walczyła z bolszewikami na Wschodzie. Niezwykłe w tej historii jest nie tylko to, że władze wojskowe zdecydowały się na utworzenie etnicznej, kaszubskiej jednostki, której losy opisałem w książce, ale też, że jej szefem był sam marszałek Józef Piłsudski. To nie lada wyróżnienie, za które Kaszubi odpłacili się, zyskując w boju opinię twardych, nieustępliwych żołnierzy. Nieprzypadkowo to właśnie im powierzano w czasie wojny bolszewickiej najtrudniejsze zadania.

Warto wyjaśnić, w jakich okolicznościach Piłsudski przejął szefostwo pułku, bo jest to swego rodzaju ciekawostka.

Rzeczywiście, możemy mówić o niezwykłości wydarzenia z 23 października 1919 roku, kiedy to naczelnik państwa Józef Piłsudski przyjął w Belwederze delegację cywilno-wojskową ziemi kaszubskiej. Jej przewodniczącym był wojewoda pomorski doktor Stefan Łaszewski, a oprócz niego znaleźli się w tym gronie dowódca Dywizji Strzelców Pomorskich pułkownik Stanisław Skrzyński oraz plutonowy Jan Hirsz, który przemówił do Piłsudskiego po kaszubsku. Szczęśliwie znamy tekst tego przemówienia. W tłumaczeniu z kaszubskiego brzmi ono tak: „My, Kaszubi, mimo długiej pruskiej niewoli, nadzwyczajnych wysiłków ze strony zaborców nie daliśmy się zniemczyć. Zawsze czuliśmy się Polakami. My, Kaszubi, sercem gorącem miłujemy swoją polską Ojczyznę. Nasze przywiązanie do Ojczyzny pokażemy w boju”.

Brzmi to zaskakująco.

Jeżeli mówimy o Kaszubach to - powtórzę - takich materiałów w zasadzie nie ma. Szukając informacji na temat żołnierzy pełniących służbę w pułku kaszubskim, kontaktowałem się z rodzinami i niemal wszystkie twierdziły, że zdjęcia, odznaczenia czy dokumenty zostały zniszczone; palono je albo zakopywano w ziemi. Działo się tak zarówno w czasie okupacji niemieckiej, jak i później, kiedy przyszli Sowieci. Obawiano się, że tego rodzaju pamiątki ściągną represje, co zresztą faktycznie miało miejsce, bo wielu Kaszubów zostało wywiezionych na Syberię. Względy bezpieczeństwa sprawiły, że służba w pułku kaszubskim, a zwłaszcza udział w wojnie polsko-bolszewickiej, stały się tematem tabu. Nie poruszano go nawet w gronie rodzinnym, więc z czasem historia żołnierzy Kaszubów została niemal całkowicie zapomniana. Mówię „niemal zapomniana”, bo przetrwała w Chełmnie nad Wisłą, gdzie 66 Kaszubski Pułk Piechoty stacjonował w okresie międzywojennym.

Gdzie Kaszuby, gdzie Chełmno? - można by zapytać.

O tym, że Kaszubi trafili do Chełmna, zadecydowały względy praktyczne. Otóż pierwotnie, w roku 1919, próbowano dyslokować pułk na Kaszubach - w Kartuzach i Kościerzynie. To właśnie tutaj skierowano żołnierzy przejmujących Pomorze z rąk Niemców. Niestety, okazało się, że brakuje zaplecza koszarowego. Zresztą wkrótce nasi żołnierze musieli stanąć do walki z bolszewikami. Skierowano ich na Wschód i bardzo szybko okryli się sławą. Do legendy przeszedł bój pod Bobrujkami, gdzie - jak to opisywano - Piłsudski walczył z Leninem. Oczywiście nie osobiście, ale faktem jest, że żołnierze, których formalnym zwierzchnikiem był Józef Piłsudski, starli się z doborowym 216 Pułkiem imienia Lenina i wyszli z tej walki zwycięsko. Odebrano to jako dobrą wróżbę, chociaż przebieg wojny nie zawsze był dla Polski pomyślny. Jednak nawet w walkach odwrotowych Kaszubi wykazywali się zdyscyplinowaniem, odpornością na trudy, mieli wysokie morale. Pokazali, że potrafią odnosić sukcesy również w niekorzystnych walkach odwrotowych, gdy osłaniali wycofywanie się naszych sił głównych.

Zrodzona w czasie wojny z bolszewikami legenda pułku była - jak przekonuje Pan w książce - nie tylko ważnym elementem żołnierskiego etosu, ale też została pięknie dopełniona w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku.

Żołnierze służący w okresie międzywojennym w pułku kaszubskim byli zapoznawani z jego historią. Przypominanie o tradycjach jednostki było na porządku dziennym, i to również wtedy gdy zaczął się zmieniać skład etniczny żołnierzy. O ile w początkowym okresie do pułku wcielano wyłącznie Kaszubów (i to kawalerów), o tyle później zaczęło przybywać rekrutów z innych stron Polski. Przy tej okazji uwidoczniły się różnice kulturowe. Wśród poborowych ze wschodnich województw powszechny był analfabetyzm, miewali oni problemy z higieną osobistą. Służba wojskowa dawała im szansę na nadrobienie braków w edukacji i nabycie ogłady. I tak rzeczywiście się działo. Oczywiście, z wojskowego punktu widzenia najważniejsze było wyszkolenie bojowe, a ono okazało się bardzo dobre, choć, niestety, w 1939 roku to nie wystarczyło, żeby powstrzymać agresję niemiecką. Czynnikiem decydującym okazały się dysproporcje w uzbrojeniu, zwłaszcza w lotnictwie. Niemcy niepodzielnie panowali w powietrzu, niszcząc nie tylko polskie wojsko, ale też masakrując uciekających cywilów. Pomimo olbrzymich strat 66 Kaszubski Pułk Piechoty przetrwał jako zwarta jednostka aż do 18 września, biorąc do tego czasu udział w walkach granicznych i bitwie nad Bzurą. Udało mu się nawet zdobyć zajęty przez Niemców Łowicz, co w tak trudnym położeniu było nie lada sukcesem.

18 września 1939 roku to data zamykająca historię pułku.

Tego dnia pułk przestał istnieć jako zwarta jednostka. Władze polskie na wychodźstwie podejmowały w czasie wojny próby odtworzenia przedwojennych jednostek, w tym 16 Dywizji Piechoty, której częścią był 66 Kaszubski Pułk Piechoty. Ostatecznie planu tego nie zrealizowano. Kaszubskiej jednostki nie odtworzono również w ludowym Wojsku Polskim, choć były takie, które nosiły przydomek „kaszubski”. To jednak nie dziwi - władze komunistyczne świadomie zerwały z tradycją II RP, więc nie było powodu, aby w tym przypadku robiły wyjątek.

W ostatnich latach, między innymi dzięki Pana staraniom, udało się wskrzesić na Kaszubach pamięć o pułku kaszubskim.

Jak już wspominałem, w latach powojennych pamięć o pułku była pielęgnowana w Chełmnie, tam, gdzie on stacjonował i żyły rodziny żołnierzy. Na Kaszubach mówiło się o nim niewiele, ale od kilku lat mogę obserwować, jak ludzie zaczynają interesować się tą historią, odkrywają swoje korzenie. I to mnie cieszy. Najwięcej zaś radości daje to, że pamięć o pułku chce pielęgnować młodzież. Robi to spontanicznie, bez namawiania ze strony dorosłych. Widać, że praca nie poszła na marne.

Marek Adamkowicz

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.