Interwencja: Przed "Łuczniczką" i Torbydem nie ma śmietniska, jest najwyżej chwilowe składowisko

Krzysztof Błażejewski

- Tam leży stos śmieci i nikt się nimi nie interesuje! - poinformował nas Czytelnik „Expressu”. Sprawdziliśmy.

Do najczęściej powtarzających się zgłoszeń podczas naszych redakcyjnych dyżurów należą informacje o śmieciach. Bydgoszczanie, zwłaszcza starsi, nadal przykładają dużą wagę do czystości naszego miasta, nie tylko w widocznych miejscach, ale i takich, które na co dzień pozostają poza zasięgiem wzroku przechodniów. Niestety, trzeba stwierdzić, że z czystością w Bydgoszczy jest coraz gorzej. Wielu naszych Czytelników taka sytuacja drażni i nie potrafią się z nią pogodzić. Stąd tak liczne sygnały do naszej redakcji.

Śmietnik od roku?

Nasz stały Czytelnik, pan Tadeusz, jesienią ub. roku chciał zaparkować samochód w okolicach hali „Łuczniczka”. Niestety, akurat odbywała się tam jakaś impreza ciesząca się dużym zainteresowaniem i Czytelnik musiał długo szukać wolnego miejsca. W czasie tego krążenia zauważył, że jedna z zatok parkingowych była zajęta przez... jakieś odpady. Były tam gałęzie, liście itp. Pan Tadeusz zdziwił się, że nikt nie dba o to, by udostępniać wszystkie miejsca parkingowe, w końcu to przecież zarobek dla miasta.

Czasami takie odpady poleżą przez kilka dni, w zależności od pory roku i wegetacji roślin, ale zapewniam, że nigdy nie leżą miesiącami, a już w ogóle wykluczam, by leżały cały rok.