Huragan Maria na Gwadelupie. "Tylko trochę powieje i nic się nie stanie..."
Podróż poślubna Marty i Piotra na Gwadelupę miałaby całkiem zwyczajny przebieg, gdyby nagle nie wmieszała się ta trzecia, Maria. Huragan Maria.
Marta zawsze chciała polecieć gdzieś dalej. Karaiby wydawały się atrakcyjnym celem. Piotr namawiał, bo już kiedyś był na Gwadelupie i był przekonany, że to miejsce przypadnie do gustu żonie, i pozwoli jej komfortowo wypocząć.
Kiedy się więc okazało, że we wrześniu Marta będzie mogła wziąć urlop wystarczająco długi na taką wyprawę - Piotr zrobił jej niespodziankę. Po powrocie z pracy zastała na stole kopertę z biletami na samolot.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.