Alicja Fałek

Holendrzy anulowali mandat, ale skarbówka nie

Antoni Górski udowodnił, że jego man nie był w Holandii Fot. Alicja Fałek Antoni Górski udowodnił, że jego man nie był w Holandii
Alicja Fałek

Antoni Górski w sądzie udowodnił, że niesłusznie dostał mandat za przekroczenie prędkości w Holandii. Bo go tam wcale nie było. Polski wymiar sprawiedliwości kazał mu jednak zapłacić, pomimo tego, że Holendrzy uznali, iż niesłusznie ukarali sądeczanina i zwolnili go z opłaty.

Przedsiębiorca z Nowego Sącza miał zapłacić 102 euro za zbyt szybką jazdę na autostradzie w Bredzie w Holandii. Problem w tym, że 26 lipca ubiegłego roku, żaden z samochodów należących do Antoniego Górskiego nie przebywał za granicą. Tym bardziej ciągnik man z dźwigiem hsd (hydraulicznym), który wykorzystywany jest w jego firmie na krótkich dystansach.

- Pismo potraktowałem jak próbę wyłudzenia pieniędzy i je zbagatelizowałem. Potem okazało się, że to prawdziwe wezwanie do zapłaty. W sądzie próbowałem udowodnić, że zostałem ukarany za przewinienie, którego nie dokonałem - przypomina Antoni Górski. - Sąd nakazał mi zapłacić mandat, bo, jak wyjaśniał, jego rola ogranicza się tylko i wyłącznie do wykonania orzeczenia organu innego państwa.

Czytaj więcej i dowiedz się, jak przebiegała cała procedura odwoławcza oraz jak - i czy w ogóle - sprawa może się ostatecznie zakończyć. 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Alicja Fałek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.