Historycy o wydarzeniach krakowskich 1923 r. Sesja naukowa Towarzystwa Miłośników Historii Zabytków Krakowa

Czytaj dalej
Fot. Paweł Stachnik
Paweł Stachnik

Historycy o wydarzeniach krakowskich 1923 r. Sesja naukowa Towarzystwa Miłośników Historii Zabytków Krakowa

Paweł Stachnik

W Pałacu Pod Krzysztofory, siedzibie głównej Muzeum Krakowa, w sobotę 10 czerwca odbyła się coroczna sesja naukowa Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa z cyklu „Kraków w dziejach narodu”. W tym roku spotkanie poświęcone było setnej rocznicy tzw. wydarzeń krakowskich z listopada 1923 r.

Krakowscy historycy, członkowie Towarzystwa oraz krakowianie zainteresowani historią swojego miasta spotkali się w Sali Miedzianej Pałacu Pod Krzysztofory, by wsłuchać referatów dotyczących dramatycznych wydarzeń z 6 listopada 1923 r. Wtedy to przeciw strajkującym na ulicach Krakowa robotnikom władze wysłały najpierw oddziały policji, a następnie wojska.
Robotnicy rozbroili część żołnierzy i przejęli ich broń, po czym w śródmieściu - na ulicach Basztowej i Dunajewskiego oraz na Plantach - doszło do całodziennych walk z użyciem broni maszynowej i samochodów pancernych. Na uzbrojonych robotników szarżowali ułani krakowskiego 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego. W efekcie starć zginęło 18 cywilów i 15 żołnierzy. Wydarzenia te wstrząsnęły ówczesną Polską. W związku z przypadającą w tym roku ich setną rocznicą swoją tradycyjną wiosenną sesję naukową poświęciło im Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Spotkanie nosiło tytuł „Rok 1923 w Krakowie”.

Powstanie czy wypadki?

Jako pierwszy prof. Krzysztof Kloc z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie przedstawił referat zatytułowany „Rewolucja, wypadki, wydarzenia, zajścia, zamieszki? – przegląd historiografii dotyczącej Krakowa w 1923 roku”. W 1925 r. polski komunista Tomasz Dąbal wydał w sowieckim Mińsku broszurę pt. „Powstanie krakowskie: Polska w październiku i listopadzie r. 1923 w świetle faktów i dokumentów”.

Przedstawił w niej zafałszowany obraz krakowskich wydarzeń, w którym główną rolę odgrywała rzekomo komunistyczna Gwardia Czerwona, a Polska Partia Socjalistyczna, będąca faktycznym organizatorem strajków, została określona jako zdrajcy, związani z burżuazyjną władzą. Użyta przez Dąbala nazwa „powstanie krakowskie” weszła odtąd do użycia w komunistycznej propagandzie i historiografii.

Z kolei środowiska związane z PPS używały określeń takich jak: wypadki, wydarzenia, zajścia krakowskie. Dla prawicowej i konserwatywnej części polskiej sceny politycznej był to natomiast bunt lub rewolta przeciw władzy.

Wojsko na ulicach

W kolejnym referacie prof. Przemysław Wywiał z UP omówił rolę garnizonu krakowskiego w 1923 roku. Badacz przypomniał, że ówczesne regulacje prawne przewidywały możliwość użycia wojska w celach porządkowych („asystencyjnych”) i tak też się stało 6 listopada 1923 r.

„Do Krakowa ściągnięto posiłki policyjne z innych garnizonów: województwa lubelskiego, lwowskiego, białostockiego, a nawet wileńskiego, wzmocniono także siły wojskowe” – mówił badacz. Wśród tych drgich były pododdziały 16. Pułku Piechoty z Tarnowa i 1. Pułku Strzelców Podhalańskich z Nowego Sącza. I to właśnie żołnierzy 16. Pułku wysłanych na ulice miasta rozbroili robotnicy.
„Wypadki krakowskie pokazały, że oddziały wojskowe nie są przygotowane do walki z tłumem – ani pod względem moralnym, ani technicznie, ani pod względem wyszkolenia i wyposażenia” – mówił prof. Wywiał. Zaskutkowało to później wydaniem specjalnej instrukcji regulującej użycie oddziałów wojskowych do celów asystencyjnych. Dr Iwona Kawalla-Lulewicz z Muzeum Krakowa omówiła sytuację ekonomiczną ludności Krakowa w 1923 roku. Kryzys gospodarczy, jaki dotknął Polskę w 1923 r., bardzo mocno odbił się na społeczeństwie. Panująca w kraju hiperinflacja powodowała nieustanny wzrost cen, nierzadko o 600, 800 czy 1000 proc.

Wprawdzie rosły również pensje, ale nie tak szybko i nie tak wysoko jak inflacja. Towary pierwszej potrzeby – np. nafta, węgiel, cukier, sól – stały się trudno dostępne czy wręcz niedostępne. Rozpleniła się spekulacja towarami i surowcami, a kupcy i sprzedawcy sięgali po nieuczciwe sposoby, by zwiększyć swój zarobek. Władze starały się przeciwdziałać tym negatywnym zjawiskom, ale zazwyczaj ich wysiłki spełzały na niczym. W efekcie niezadowolenie społeczne rosło i doprowadziło do wybuchu.

Dwa pomniki

Prof. Mariusz Wołos z UP w swoim referacie „Piłsudczycy a Kraków w roku 1923” przedstawił udział zwolenników Józefa Piłsudskiego w wydarzeniach krakowskich. Rozprawił się z mitem, że ich inspiratorami byli piłsudczycy, którzy w ten sposób przygotowywali się do siłowego przejęcia władzy. Często podnoszona w literaturze obecność w Krakowie mjr. Władysława Kostka-Biernackiego, jednego z bliskich współpracowników Piłsudskiego, była czysto przypadkowa, a on sam starał się raczej uspokajać nastroje niż podburzać.

W kolejnym referacie prof. Łukasz Sroka z UP omówił ludność żydowską w Krakowie w 1923 r., z jej podziałem na religijnych ortodoksów, syjonistów i asymilatorów. W 1921 r. w Krakowie mieszkało 45 229 osób deklarujących wyznanie mojżeszowe.
Dr Karolina Grodziska przybliżyła okoliczności powstania na cmentarzu Rakowickim dwóch pomników poświęconych ofiarom wydarzeń krakowskich: zabitych robotników (odsłonięty 9 XI 1924 r.) oraz poległych ułanów (wykonany w 1924 r. przez Feliksa Franczaka).

Zgodnie z tradycją Towarzystwa teksty referatów wygłoszonych na sesji zostaną wydane drukiem.

Paweł Stachnik

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.