Hala w cieniu „Domu Partii”. Dużo pomysłów, miejsca brak
Rozpoczął się ostatni już chyba etap budowy biurowca na pl. Kościeleckich. Im dłużej na niego patrzę, tym bardziej przypomina mi on… Dom Partii w Warszawie, w kapitalistycznej znów Polsce przemianowany na Centrum Finansowo-Bankowe.
Może mam gust spaczony, ale nie znajduję w gmaszysku w centrum Bydgoszczy ni krztyny uroku i godnego zabytkowej starówki stylu, o czym zapewniano, gdy powstały plany budynku.
Jednego jestem pewien. Gdy po biurowcu zacznie się kręcić kilka setek urzędników i petentów, to okolica stanie się upiornym miejscem dla kierowców. A niewesoło jest i bez tej czeredki. Jako że dwa razy w tygodniu mam zajęcia ze studentami w budynku, w którym niegdyś mieściła się podstawówka numer osiem, widzę, jaki bój toczą portierzy ze zdesperowanymi kierowcami, lekceważącymi tablice z informacją, że parking jest wyłącznie dla studentów i pracowników UKW. Najbardziej rozbrajające jest tłumaczenie, że oni tu parkują już od paru lat i nikt wcześniej się ich nie czepiał, więc skąd teraz pretensje?
Z dalszej części materiału dowiesz się:
- dlaczego "sieciówki" nie są najlepszym pomysłem na zagospodarowanie hali targowej
- gdzie w tym roku ma odbyć się jarmark bożonarodzeniowy w Bydgoszczy
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.