Grzeją się telefony zaufania dla dzieci i młodzieży. Łatwiej mówić do telefonu 
niż do rodziców

Czytaj dalej
Fot. Fot. 123rf
Lina Szejner

Grzeją się telefony zaufania dla dzieci i młodzieży. Łatwiej mówić do telefonu 
niż do rodziców

Lina Szejner

Młodzi dzwonią z problemami, bo rodzice ich nie rozumieją, a rówieśnicy wyśmiewają... Osiem lat temu, kiedy fundacja „Dajemy dzieciom siłę” uruchamiała telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, nie przypuszczano, że będzie aż tak potrzebny. Do dziś po pomoc w tej formie zwróciło się milion młodych ludzi.

Polska jest jednym z wielu krajów europejskich, w których istnieje telefon zaufania dla młodocianych. Wszędzie cieszy się ogromnym zaufaniem i popularnością. U nas także. Na przestrzeni lat zmieniały się tylko problemy, z jakimi zwracali się młodzi ludzie do dyżurujących na linii specjalistów - pedagogów, psychologów, osób z dużą praktyką w komunikowaniu się z nieletnimi słuchaczami.

  •  Młodzi ludzie są jednak o wiele bardziej wrażliwi  i ciężko im przyjąć negatywne opinie o sobie

  • Specjaliści dyżurujący przy telefonie zaufania nie świadczą usług terapeutycznych, ale pomagają interwencyjnie rozwiązać problem. Najtrudniej jest im wtedy, kiedy młody człowiek dzwoni i komunikuje, że nie chce już dalej żyć. 

 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Lina Szejner

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.