Grzegorz Zengota: Rzeszowski tor jest jednym z fajniejszych do jazdy
Grzegorz Zengota jest na ustach fanów i szefów kilku klubów. Oświadczył, że w przyszłym sezonie nie będzie już jeździł w Falubazie Zielona Góra. No to gdzie? Spekulacji nie brakuje. To łakomy kąsek. Sam zainteresowany pokazał klasę w wielkim finale Speedway Diamond Cup w Rzeszowie.
Wyścig finałowy Speedway Diamond Cup, a w nim walka z Gregiem Hancockiem i Nielsem Kristianem Iversenem, a potemdruga gonitwa o drugie miejsce w całym cyklu z tymże Iversenem, to był smakowity deser niedzielnego wielkiego finału w Rzeszowie. Obie pan wygrał. Gratulacje.
Myślę, że warto było czekać do samego końca zawodów, bo rzeczywiście dwa ostatnie wyścigi były bardzo emocjonujące. Moim zdaniem szczególnie ten ostatni wyścig z Iversenem był ozdobą całych zawodów, bo wiele się działo przez cztery kółka. Mijaliśmy się z Nielsem praktycznie na każdym łuku. Myślę, że potwierdziliśmy obaj to, że nie przypadkiem znaleźliśmy się w rywalizacji o najważniejsze nagrody i stanęliśmy na podium.
W rozmowie przeczytasz m.in. o:
- walce o diament
- jeździe w Rzeszowie
- możliwości przyjścia do Stali Rzeszów
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.