Gra jest wirtualna. Choroba – już nie

Czytaj dalej
Fot. istock photo
Ilona Burkowska

Gra jest wirtualna. Choroba – już nie

Ilona Burkowska

Kuba ma 11 lat. Roztrzaskuje auta. Wspina się po ścianach. Lata helikopterem. Nie musi jeść ani pić. Bo najważniejsza jest gra. Lekarka ostrzega: Nadużywanie telefonów i komputerów przez dzieci może skończyć się chorobą!

Urszula Bardon z Gorzowa ma dwoje dzieci. Córka ma 1,5 roku i w nic – oczywiście – nie gra. Ale 9-letni Borys ma zgodę, by w sobotę przez godzinę grać na konsoli. – Wybiera najczęściej grę piłkarską. I przyznaję, że czasami przedłuża koniec tej zabawy – mówi pani Urszula. Czy ma obawy? Ma. – Nigdy do końca nie wiemy, czy i jaki wpływ mają gry na nasze dzieci – podkreśla.

Czytaj więcej:

  • 7-letni Franek z Zielonki pod Bydgoszczą doznał ataku padaczki, bo zbyt długo grał na komputerze.
  • Kuba ma 11 lat. W pierwszą grę zagrał, kiedy był jeszcze w przedszkolu – na telefonie taty.
  • Gra jest jak narkotyk, papieros.
  • Niektórzy grają odkąd pamiętają. Dlaczego wirtualna rozrywka tak uzależnia?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ilona Burkowska

Gdy dzwonicie do „Gazety Lubuskiej”, to zwykle ja podnoszę słuchawkę... W dziale łączności z Czytelnikami pracuję od 8 lat. Pomagam, podpowiadam, dzwonię, piszę pisma, kontaktuję Was ze specjalistami. Działam z Wami i dla Was. I to właśnie uwielbiam w tej pracy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.