Gorzowianin Rafał: - Tyle drzew miasto wycina, ale tego jednego nie chce. Przez nie trudno wjeżdżać jest do garażu [WIDEO]
Obite lusterka, zarysowania karoserii i obawa, że w końcu rozbije auto - to codzienność Rafała Walewacza. A wszystko przez drzewo.
Najprościej napisać, że klon rośnie przy garażowisku pomiędzy ul. Młodych, a Mościckiego. Ale tak dokładnie, to rośnie po prawej stronie wjazdu do garażu pana Rafała. Problem w tym, że po lewej stronie wjazdu jest mur oporowy. I do tego jeszcze wjazd jest stromą górką i... idzie po ostrym łuku. Którego - przez mur - nie da się „ściąć”.
- Za dnia, przy dobrej pogodzie, po prostu muszę wjeżdżać szerokim zakolem. Bywa to kłopotliwe, ale jest możliwe. Gorzej, gdy popada deszcz, gdy jest ciemno, a zwłaszcza gdy popada śnieg i przymrozi. Wtedy wjazd i wyjazd z garażu robi się wielkim problemem, bo znosi mnie na drzewo. A ono ma prawie 2,5 metra obwodu! - mówi pan Rafał.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.