Gorzów. Co za historia! Jurkowscy od roku szukają psa. Był dla nich jak członek rodziny [GALERIA]
To historia jak z filmu. Rodzina Jurkowskich już od ponad roku (!) szuka ukochanego Baksa. Ośmioletni owczarek zapadł się pod ziemię. A oni stają na głowie, by się odnalazł. - On był dla nas jak członek rodziny - tłumaczą ze łzami w oczach.
- On wychowywał się razem z naszymi synami: Jasiem i Michałkiem. Razem dorastali i spędzali czas na wspólnych zabawach. Baks cały czas, co dziś, jest członkiem naszej rodziny, i wciąż jest tak samo ważny, jak każdy z nas. Nigdy nie mieszkał w budzie ani w kojcu. Spał z nami w domu, a z rana, kiedy się budził, podchodził do każdego łóżka i liczył czy wszyscy są. Kiedy liczba się zgadzała, budził nas jęzorem. To były takie jego całusy, którymi nas obsypywał - opowiada Renata Jurkowska z Karnina.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.