Gorlice. W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku „43”, czyli o miłości gorliczan do motocykli

Czytaj dalej
Fot. z archiwum rodziny Załęskich
Tomasz Pruchnicki

Gorlice. W uszach szum, w oczach łzy, a na liczniku „43”, czyli o miłości gorliczan do motocykli

Tomasz Pruchnicki

Tuż po wojnie dziewczynę w mieście najłatwiej było poderwać na motocykl. Tak twierdzą ci, którzy pamiętają amatorów „Victorii”, czy choćby „dekawek”. Motocykle z koszami budziły podziw i robiły furorę wśród amatorów wyścigów. Pewnie dlatego w mieście powstał klub żużlowy.

Na Zawodziu od kilkudziesięciu lat mieszkał pan Stanisław, który prowadził zakład instalacyjny. Spokojny, opanowany i przede wszystkim rzetelny rzemieślnik. W swoim domu miał warsztat i zawsze można było tutaj na miejscu wykonać drobne naprawy części metalowych, jak również różne niezbyt skomplikowane detale.

Żużlowcy w Unii potem w Górniku

To on po przebudowie wykonał zwieńczenie kopuły wieży ratuszowej na gorlickim magistracie w formie stalowej chorągiewki. Zawsze uczynny i z fachową doradą. Mało kto wiedział, że kiedyś był zapalonym motocyklistą i żużlowcem w Gorlicach. Tak. Dzisiaj już nikt nie pamięta, że w naszym mieście działał Żużlowy Klub Sportowy najpierw pod nazwą „Unia” potem od 1952 roku pod nazwą „Górnik” w ramach Polskiego Związku Motorowego.

Początki były skromne, bo zaraz po II wojnie światowej młodzi chłopcy jeździli na motocyklach wyprodukowanych w latach 40-tych lub wcześniej. Aby kupić taki motocykl, trzeba było wówczas zapłacić równowartość dorodnego konia. I to przedsięwzięcie nie było łatwe z uwagi na czarny rynek towarami z demobilu.

Mieć dekawkę to był prawdziwy hit

Czytaj więcej:

  • Konstrukcje motocykli nie były skomplikowane, jak na ówczesne czasy. Tylko z częściami był problem. Dlaczego?
  • Smaczku całej historii gorlickiego sportu żużlowego dodaje fakt, że klub posiadał własny sztandar i z nim występował podczas paradnych zlotów z innymi klubami lub na zawodach.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Pruchnicki

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.