Według danych Biblioteki Narodowej 38 procent dorosłych Polaków przeczytało w zeszłym roku minimum jedną książkę. A jak jest w Zakopanem? Niestety, zdecydowanie gorzej. Miejska Biblioteka Publiczna w Zakopanem podaje, że w zeszłym roku książki wypożyczało tu tylko 18 proc. mieszkańców miasta.
To bardzo słaby wynik. Nawet jeśli do tej liczby dodamy osoby, które zamiast wypożyczać książki, kupują je na własność w księgarni, to mało prawdopodobne, by w ostateczności odsetek czytelnictwa wśród zakopiańczyków dobił do wspomnianych 38 procent.
Biblioteka jest nowa, ale górale odwiedzają ją rzadko
W Zakopanem działa finansowana przez miasto Miejska Biblioteka Publiczna (MBP). Mieści się ona w 4 obiektach. Dwa z nich są na Łukaszówkach, gdzie w bliskim sąsiedztwie znajduje się biblioteka dla dzieci i młodzieży oraz połączona z czytelnią biblioteka dla dorosłych. Z kolei na Olczy i Skibówkach odnajdziemy dwie terenowe filie MBP.
Z dalszej części tekstu dowiesz się skąd wynikać mogą tak fatalne statystyki i jak sprawę komentuje burmistrz Zakopanego
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.