Artur Drożdżak

Głupota wieku młodzieńczego, czyli Kamil płaci za swoje pożary

Oskarżony Kamil P.  przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie  ze swoją  adwokat  Justyną Głuch Oskarżony Kamil P. przed Sądem Rejonowym w Chrzanowie ze swoją adwokat Justyną Głuch
Artur Drożdżak

Niepewność, lęk i strach co się stanie - te uczucia dominowały wśród mieszkańców Libiąża, których przez wiele miesięcy terroryzował nieuchwytny podpalacz. 27 maja usłyszy wyrok. Półtora roku już spędził w areszcie tymczasowym.

Sprytny, nieuchwytny. Potrafił jednego dnia podkładać ogień w różnych miejscach 17-tysięcznego Libiąża. O jego wpadce w dużej mierze zadecydowało to, że dał się nagrać kamerom monitoringu, gdy 23 października 2016 r. myszkował w składzie budowlanym przy ul. Oświęcimskiej 11. Spalił wtedy budynek i zgromadzone w nim materiały, a straty sięgnęły kwoty 50 tys. złotych.

Cztery minuty nagrania

Na nagraniu widać jak młody, wysoki i szczupły mężczyzna ubrany w białą bluzę z kapturem i ciemne spodnie porusza się po posesji.

Co jakiś czas oświetlają go światła przejeżdżających ulicą samochodów, ale się tym nie przejmuje. Jest pewny siebie. Idzie swobodnie kołysząc się na boki i luźno wymachując rękami.

- Poruszał się w charakterystyczny sposób. Mogło to świadczyć o tym, że był pijany lub znajduje się pod wpływem środków odurzających - mówiła na gorąco Katarzyna Dąbkowska, rzecznik prasowy policji w Chrzanowie.

Śledczy dopiero po kilku miesiącach zdecydowali się na upublicznienie nagrania, które trwa nieco ponad 4 minuty.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Artur Drożdżak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.