hel

Głodziła zwierzęta, a padlinę ćwiartowała i jadła

Gdy na ranczo w Czuktach przyjechali policjanci i działacze prozwierzęcej fundacji, Izabela R. miała obrażać funkcjonariuszy. Dlatego została przez nich Fot. Fundacja Molosy Adopcje Gdy na ranczo w Czuktach przyjechali policjanci i działacze prozwierzęcej fundacji, Izabela R. miała obrażać funkcjonariuszy. Dlatego została przez nich zatrzymana i przewieziona na komendę. W tym czasie z gospodarstwa zabrano pięć koni, resztę kóz oraz psa
hel

Prowadzi ranczo na Mazurach Garbatych, bo - jak twierdzi - lubi życie w harmonii z naturą i kocha zwierzęta. Ale prokurator z Olecka ma na ten temat odmienne zdanie. Niedawno oskarżył kobietę o znęcanie się nad kozami, a teraz zajmuje się wychudzonymi, odebranymi z jej gospodarstwa końmi.

Cierpiały i padały - opowiada o koniach z rancza Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, która wywiozła zwierzęta z gospodarstwa Izabeli R. - Źrebak był zasuszony niczym mumia, a klacz też niewiele lepsza. Może nie byłoby to aż tak drastyczne, gdyby nie fakt, że ta kobieta ćwiartowała i jadła padlinę.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
hel

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.