Gdy znika słowo podatki, wtedy dzieją się cuda

Czytaj dalej
Daniel Szafruga

Gdy znika słowo podatki, wtedy dzieją się cuda

Daniel Szafruga

Jeżeli politycy PiS obiecają, że nie będziemy płacić podatków, wierzę, że spełnią obietnicę. Tyle że zamiast nich będą daniny, podymne, łanowy, a chłopi będą odrabiać pańszczyznę. Daniną od każdego będzie odsłużenie paru lat w obronie terytorialnej. Zwolnienie z tego obowiązku da dostarczanie kontyngentu żywnościowego. To realne, gdy rząd wprowadza nowe podatki, unikając nazwania ich podatkami, bo obiecał, że takich nie podniesie i nie wprowadzi nowych.

Mamy już opłatę za torby foliowe. A płacić będziemy daninę solidarnościową, opłatę emisyjną, wodną i składki do ZUS bez limitów. Politycy tłumaczą, że to nie są podatki, bo nie trafią do budżetu, tylko na fundusze celowe.

Tyle że pieniądze te mogą zostać rozdysponowane na dowolny cel.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Daniel Szafruga

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.