Proceder „odstępowania” miejsc na cmentarzu jest tak stary, jak stare są kłopoty z miejscami do wiecznego odpoczynku.
Zaskakuje mnie tylko cena. Nieodżałowanego zmarłego przez kilka czy kilkanaście lat odwiedza małżonek, a jeszcze dłużej tzw. zstępni. Oszczędności związane z dogodną lokalizacją grobu w perspektywie wielu lat są zatem ogromne. W tym kontekście kwota odstępnego nie zbija z nóg. Przynajmniej w Bydgoszczy, gdzie, jak sprawdziła dziennikarka, żądania oscylują pomiędzy 2 i 6 tys. złotych.
Przeczytaj cały felieton.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.