Gawłowski podważa wiarygodność świadka, ale złudzeń już nie ma
W czwartek posłowie mają zdecydować, czy wydać Stanisława Gawłowskiego w ręce prokuratora i sądu. Za będzie klub PiS. To wystarczy, by poseł został dowieziony na przesłuchanie w kajdankach.
Głosowanie przesuwano już tyle razy, że o kolejnej dacie należy pisać w trybie przypuszczającym. Decyzja miała zapaść na marcowym posiedzeniu Sejmu, ale uznano, że byłoby mało humanitarne, gdyby Gawłowski trafił do aresztu przed świętami. Wcale jednak nie jest pewne, że poseł trafi do celi. Jeśli dowody prokuratury są tak słabe, jak uważa poseł i jego adwokat, to sąd wcale nie musi poprzeć wniosku o tymczasowe aresztowanie. Aresztu domagać się ma prokuratura, według której na wolności poseł może mataczyć, a zarzuty są zagrożone wysoką karą.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.