Garną się do pracy w straży granicznej. W Przemyślu 14 kandydatów na jedno miejsce
Do straży granicznej trudniej się dostać niż na studia medyczne. Podczas naborów na jedno miejsce w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej jest 12 do 14 kandydatów.
„Dzięki serialowi „Wataha” zainteresowanie służbą w bieszczadzkiej Straży Granicznej bije rekordy” - napisał jeden z ogólnopolskich dzienników.
- Coś w tym na pewno jest. Ten serial szerzej wypromował walory naszej służby. To ciekawa alternatywa w porównaniu choćby z monotonną pracą przy biurku. Często kandydaci tłumaczą, że w serialu zobaczyli o co chodzi w tej służbie i poczuli powołanie
- przyznaje mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
W dalszej części artykułu:
- ilu osób przyjętych zostanie do straży granicznej w przyszłym roku
- jakie są wymagania dla nowych kandydatów
- na ile procent ocenia realność scenariusza „Watahy” funkcjonariusz BiOSG
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.