Gangsterzy z Białegostoku gwałcili kobiety, wbijali igły w paznokcie, przypalali zapałkami

Czytaj dalej
Fot. pixabay.com
Włodzimierz Jarmolik

Gangsterzy z Białegostoku gwałcili kobiety, wbijali igły w paznokcie, przypalali zapałkami

Włodzimierz Jarmolik

W pierwszych latach niepodległości Białystok i okolice nękały stale bandy złożone z dezerterów i byłych, zdemoralizowanych żołnierzy. Rabusie w mundurach, uzbrojeni w wojskowe karabiny, rewolwery i granaty w biały dzień napadali na ulicznych przechodniów, rabowali mieszkania, przeprowadzali „rewizje” w sklepach i fabryczkach. Byli bardzo bezwzględni. Policja przez długi czas nie mogła sobie z nimi poradzić.

Dla obywateli nad Białką szczególnie dała się we znaki kilkunastoosobowa szajka, na której czele stał niespełna 20-letni Antoni Łukaszyński. Był on synem znanego jeszcze przed I wojną światową opryszka z Wygody, zastrzelonego za różne sprawki przez Niemców. W 1920 r. kiedy Białystok dostał się na krótko w ręce bolszewików - siedział akurat w więzieniu przy Szosie Baranowickiej. Dzierżyński wypuścił go na wolność, jako ofiarę „jaśniepańskiego bezprawia”.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Włodzimierz Jarmolik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.