Gangi przedwojennego Lublina. Zabijał jak Dillinger, znikał jak Houdini
Krążyły o nim legendy. Mówiono, że posiadł zdolność omijania kul w locie, a w obcasach butów miał zamontowane sprężyny, które pozwalały mu na wykonywanie kilkunastometrowych skoków.
Józef Głowacki był jednym z najgroźniejszych przedwojennych przestępców w województwie lubelskim. Nie wahał się strzelać do policjantów. Porównywano go do amerykańskiego gangstera Johna Dillingera i do słynnego iluzjonisty Houdiniego, ponieważ przez 4 lata wydostawał się z każdej zastawionej na niego pułapki. Ale z ostatniej nie zdołał się wymknąć. Został zabity w czasie policyjnej akcji.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.