Proboszczowie bydgoskich parafii jeszcze przed premierą filmu „Tylko nie mów nikomu” zastrzegali, że nie będą go oficjalnie komentować.
W tym przejmującym dokumencie autorstwa braci Tomasza i Marka Sekielskich poznajemy mnóstwo wstrząsających opisów. Jest między innymi wątek bydgoski - historia księdza z parafii Opatrzności Bożej, nauczyciela religii w dawnym Gimnazjum nr 13 na Kapuściskach i opiekuna ministrantów w parafii przy ul. Sandomierskiej. Ten kapłan przez wiele lat molestował i gwałcił chłopców. Został skazany na 7 lat pozbawienia wolności.
Ten film pokazuje niezbite dowody krzywdy, jaką niektórzy księża wyrządzili młodym ludziom. Martwi mnie też fakt, że polski Kościół jako instytucja nie potrafi skutecznie poradzić sobie z tym zjawiskiem. Jest zbyt duża tolerancja dla tych przestępstw
Jest też mowa o tym, jak struktury kościelne tuszowały takie sprawy, przenosząc księży pedofili do innych parafii lub diecezji.
Janusz Zemke: „Kościół sobie nie radzi”
- Ten film pokazuje niezbite dowody krzywdy, jaką niektórzy księża wyrządzili młodym ludziom. Martwi mnie też fakt, że polski Kościół jako instytucja nie potrafi skutecznie poradzić sobie z tym zjawiskiem. Jest zbyt duża tolerancja dla tych przestępstw - mówi „Expressowi” europoseł Janusz Zemke.
Polityka, który ubiega się o reelekcję do Parlamentu Europejskiego, zapytaliśmy, czy instytucje świeckie mogą rozwiązać ten problem.
Zbieramy opinie po premierze filmu. Przeczytaj dalszą część artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.