Fot. skan z książki "Białystok - historia miasta"
Włodzimierz Jarmolik
Chanajki solidnie pracowały na swoją reputację w mieście.
Tak to jest, że wszystkie większe miasta miały od zamierzchłych czasów swoją „dzielnicę cudów”, siedlisko biedy, występku i zepsucia. Były one może nie tak okropne, jak ta średniowieczna, którą w powieści „Katedra Marii Panny w Paryżu” odmalował francuski pisarz Wiktor Hugo, ale coś w tym duchu. Popatrzmy tylko na początki XX stulecia.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się