Ferajna z Chanajek. Jankiel Geller, wielki miłośnik cudzej biżuterii
Handlarz żelastwem często odwiedzał sklepy jubilerskie. Stał się dobrym celem dla uważnych złodziei.
Zdawałoby się, że ambitnym, przedwojennym złodziejom imponowały przede wszystkim zasoby bankowych sejfów. Wystarczy poprzyglądać się wyczynom kasiarzy warszawskich ze Stanisławem Cichockim - Szpicbródką na czele. W bankach białostockich tamtego czasu, do których zaglądali miejscowi i przyjezdni kasoerzy trafiały się jednak zwykle mizerne łupy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.