Felieton rowerowy. Dania na gorąco i zimno

Czytaj dalej
Fot. Ireneusz Wojtkiewicz
Ireneusz Wojtkiewicz

Felieton rowerowy. Dania na gorąco i zimno

Ireneusz Wojtkiewicz

Tytuł sugeruje związek z geografią lub gastronomią. W zależności które „a” bardziej akcentujemy.Chciałoby się jednak pojeździć i pojeść u naszej zamorskiej sąsiadki, a po dokonaniu kalkulacji na gorąco i zimno to i owo przeszczepić na nasze wybrzeże. Warunki naturalne mamy porównywalne, a może nawet lepsze.

Po pierwsze, to zwyczaj wzajemnych pozdrowień rowerzystów. Kiedyś podczas objeżdżania i jazdy w poprzek wyspy Bornholm, uważanej za raj dla rowerzystów w duńskim królestwie, rzadko kiedy obie ręce były na kierownicy. Służyły do przyjaznego machania, zwłaszcza miejscowym cyklistom. Wspominam urodziwe blondynki albo ryżawe, piegowate, z plecakami i oczywiście na rowerach.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ireneusz Wojtkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.