Mam na myśli rok 2018. To pewnie żadna rewelacja, bo każdy nowy rok jest rokiem, którego jeszcze nie było. Chodzi mi jednak o to, że przyszły rok zapowiada się tu w Białymstoku naprawdę apokaliptycznie.
Zazwyczaj nikt oprócz Baby Wangi i jasnowidza z Człuchowa nie wie, jaki będzie nowy rok, ale tym razem przepowiednie zapisane w białostockim budżecie nie pozastawiają wątpliwości - szykuje się nad Białą prawdziwa Apokalipsa. Nie zapisano w budżecie co prawda pojawienia się Czterech Jeźdźców i sześciu trąb, ale zapisano wizję Łuku Triumfalnego. Będzie tak triumfalny, że sama jego wizja ma pochłonąć 50 tysięcy zł. Triumfować będą z pewnością „opracowywacze” wizji.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
"No i czas przejść do naszej najbardziej apokaliptycznej wizji roku 2018: intermodalny węzeł komunikacyjny."
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.