Użycie dezodorantu (choć jest też wersja, że zawinił odświeżacz powietrza) było wczoraj przed godz. 9 przyczyną włączenia się instalacji przeciwpożarowej i ewakuacji Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi, przy ul. Wólczańskiej.
Dwie godziny później strażacy pojechali do katedry, gdzie również zadziałał system alarmowy, choć pożaru na szczęście nie było. Bywają dni, kiedy tego typu zdarzeń jest w Łodzi kilkanaście!
Alarm pożarowy w wojewódzkim „pośredniaku” zmusił do opuszczenia budynku około 200 osób. Ze względu na wczesną porę byli to niemal sami urzędnicy.
W dalszej części artykułu:
- Ile osób ewakuowano
- Co było przyczyną ewakuacji
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.