Mariusz Parkitny

Emil chwycił za łopatę i uderzył Mirka. Rana głowy była dłuższa niż dłoń

EmiL. L. odpowiada z wolnej stopy. W areszcie spędził kilka tygodni. Przyznaje się do zadania ciosów, ale nie do próby zabójstwa Fot. Sebastian Wołosz EmiL. L. odpowiada z wolnej stopy. W areszcie spędził kilka tygodni. Przyznaje się do zadania ciosów, ale nie do próby zabójstwa
Mariusz Parkitny

Sąsiedzka awantura zakończyła się raną rąbaną głowy, a sąd się zastanawia, czy oskarżony usiłował zabić znajomego, przekraczając granice obrony koniecznej.

Środa, 10 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie. Przed salą nr 68 czeka grupa osób. Wszyscy się znają, bo mieszkają w jednym bloku w Dobrej.

Co chwilę zerkają w stronę młodego mężczyzny, który samotnie siedzi na ławce nieopodal. To 27-letni Emil L., ich sąsiad z pierwszego piętra. Latem ubiegłego roku tak uderzył łopatą Mirosława Ł., że mężczyzna ledwo uszedł z życiem i do zdrowia prawdopodobnie już nigdy nie wróci.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.