Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Pani Franciszka, emerytka z Łodzi, dziś sama nie może uwierzyć, że była aż tak łatwowierna.
Za pośrednictwem firmy zajmującej się doradztwem kredytowym w 2016 r. wzięła dwa kredyty w dwóch bankach - pierwszy na blisko 100 tys. zł i drugi, 30 tys. zł, na spłatę pierwszego.
Kredytem chciała spłacić zadłużenie w spółdzielni mieszkaniowej. Wszystkie formalności z załatwiali za nią pracownicy firmy z ul. Radwańskiej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się