Egzotyczne zwierzęta na śmietniku. Dlaczego ludzie porzucają węże, legwany i żółwie?
„Nad brzegiem Wisły znaleziono wylinkę należącą do pytona tygrysiego. Wąż może mieć nawet do 6 metrów długości. Apelujemy o ograniczenie spacerów” - ten komunikat policji, ogłoszony na początku lipca, zelektryzował całą Polskę i na chwilę przyćmił nawet szczegóły akcji ratunkowej w jaskini Tham Luang w Tajlandii.
Okazuje się, że nie jest to jedyny groźny uciekinier w ostatnim czasie.
29 czerwca, z terrarium w mieszkaniu w jednym z bydgoskich mieszkań, wydostała się 11-letnia samica węża boa dusiciela. Otworzyła przesuwaną szybę terrarium i przez uchylone okno prześlizgnęła się na podwórko sąsiada. Na szczęście po kilku dniach „na gigancie” dusicielka została schwytana.
Pyton tygrysi grasujący pod Warszawą, małpa przetrzymywana w piwnicy i kameleony porzucane po komuniach dzieci - to ciemna strona hodowli egzotycznych zwierząt w Polsce.
- Czy można oddać egzotyczne zwierzę do ogrodu zoologicznego?
- Dlaczego ludzie hodują egzotyczne zwierzęta w domach?
- Jakie egzotyczne zwierzęta są najczęściej przemycane?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.