Egzaminy semestralne i piekło szkolnej audycji

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polskapresse
Tadeusz Płatek

Egzaminy semestralne i piekło szkolnej audycji

Tadeusz Płatek

Pamiętam z dzieciństwa szkołę muzyczną, egzaminy semestralne. Były w osobnej salce, nie pamiętam w każdym razie, żeby tam się cokolwiek poza egzaminami odbywało. Pokój z boazerią, pachnący strachem, zielone sukno, komisja.

Audycje, z kolei, to były małe koncerty dla rodziców, żeby się dzieci ze sceną otrzaskały. Siedzieliśmy rzędem, pod ścianą, czekając na swoją kolej, z nadzieją, że to się szybko skończy. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że taka audycja musi być również traumatycznym przeżyciem dla przeciętnie muzykalnego rodzica. Aż do teraz.

Musicie wiedzieć, że od dziesiątków lat, w szkołach muzycznych gra się te same utwory, tych samych kompozytorów. Beethovena, Mozarta Wieniawskiego - każdy zna, ale Viotti, Komarowski, Krejci, Dancla? Słyszał kto takie nazwiska? Bottesini - Paganini kontrabasu? A to oni właśnie niepodzielnie panują w ciasnych pokojach szkół muzycznych, wyposażonych zwykle w lakierowane biurko, zielony dywan, pulpit i drukowane w sekretariatach dyplomy uznania.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tadeusz Płatek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.