Jest w historii Zielonej Góry nieznana karta pochodząca z okresu mrocznego stalinizmu. Napisało ją sześciu uczniów „Przemysłówki”. Dziś Zespołu Szkół Elektronicznych i Samochodowych. Mieli odwagę stanąć w obronie swojego niesłusznie oskarżonego nauczyciela historii, dyrektora szkoły Edwarda Kuli.
- To był nauczyciel z pasją – wspomina mecenas Walerian Piotrowski, ówczesny uczeń. - Zaangażowany i swobodny, do czego zachęcał także nas. Zajęcia niejednokrotnie zmieniały się w rozmowy ludzi dorosłych. Wiadomo było, że nie jest człowiekiem formacji, która przejęła władzę w Polsce. Odbiegał stylem od zachowania grona pedagogicznego.
- To był nauczyciel z pasją – wspomina mecenas Walerian Piotrowski, ówczesny uczeń. - Zaangażowany i swobodny, do czego zachęcał także nas. Zajęcia niejednokrotnie zmieniały się w rozmowy ludzi dorosłych. Wiadomo było, że nie jest człowiekiem formacji, która przejęła władzę w Polsce. Odbiegał stylem od zachowania grona pedagogicznego.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.